Malowanie – nie takie straszne

Malowanie ścian

Z technicznego punktu widzenia…

Przystępując do malowania ścian zawsze zaczynamy od sufitu, a właściwie od narożnika, w którym łączą się dwie ściany. Najwygodniejszym rozwiązaniem będzie mały pędzel (albo kątowy) lub wałek, który możemy wykorzystać też do nałożenia farby wokół lampy sufitowej. Sufit malujemy wałkiem zamocowanym na kiju teleskopowym – od okna cofając się w głąb pokoju. Za każdym razem nakładamy farbę na zachodzące brzegami na siebie kwadraty o powierzchni ok. 1 m2.

Pierwsza warstwa farby powinna być nakładana równolegle do ściany, przez którą “wchodzi” do wnętrza najwięcej światła, a druga prostopadle.

Podczas malowania ścian również obowiązuje zasada – najpierw zajmujemy się narożnikami i miejsca mi trudno dostępnymi (np. wnęki okienne i ściany za kaloryferami). Istotne jest ustalenie, czy kolor na jaki pomalowaliśmy sufit, ma schodzić na ściany – jeśli tak, to ile. Odpowiednią odległość należy odmierzyć wokół całego pokoju, zaznaczyć linią i zabezpieczyć taśmą malarską. Inaczej moglibyśmy zamalować gotowy pas. Duże powierzchnie najprościej będzie pomalować wałkiem, ponieważ użycie pędzla w tym przypadku wymaga więcej siły i doświadczenia. Niewprawiony malarz może pozostawić na ścianie ślady kolejnych pociągnięć w formie nieestetycznych zgrubień. Farbę nakłada się, rozprowadzając ją w dwóch kierunkach. Kolejną warstwę możemy nakładać dopiero wtedy, gdy pierwsza przeschnie. Informacje o częściowym i całkowitym czasie schnięcia znajdują się na opakowaniu każdej farby.